niedziela, 30 marca 2014

Przyjaciel potrzebny od zaraz!

Dzisiaj post Mamowo-Jasiowo-ciążowo-towarzyski. Zainspirowała mnie do tego weekendowa wizyta moich przyjaciółek z czasów kiedy byłam jeszcze młoda i piękna ;))
Pamiętam, że kiedy tylko oznajmiłam moim znajomym na roku, że spodziewam się dziecka, zaczęłam być traktowana trochę jak przybysz z kosmosu. Nie jest to dziwne, w końcu byłam jedyną studiująca dziewczyną z brzuszkiem wśród moich znajomych. Oczywiście wszyscy chcieli mi pomagać, byli mili, pozytywnie nastawieni do rosnącego maluszka, jednak kontakty te ograniczały się wyłącznie do zajęć. Moje przyjaciółki, koleżanki zaczęły stopniowo się ode mnie oddalać, bo kiedy one odsypiały szalone imprezy, ja biegałam po sklepie w poszukiwaniu wózka. Trudno było też znaleźć wspólny temat, przypominało to raczej monologi niż rozmowy, moje na temat ciążowych dolegliwości, koleżanek - o problemach z chłopakami lub pustką w szafie. Po urodzeniu Jaśka niewiele się zmieniło, moje naprawdę bliskie przyjaciółki mieszkały w innych miastach, kontakt był jedynie telefoniczny i to też sporadycznie, bo większość czasu byłam zajęta Nowym Członkiem Rodziny. Zaczęło mi brakować towarzystwa innych ludzi, czułam się jak ptak w klatce wiecznie zamknięta w czterech ścianach z dzieckiem, który przypominał kluska, a jego jedynym ruchem było przewracanie oczami i ssanie.
Niesamowicie ucieszyłam się kiedy poznałam Kasię, sąsiadkę, także młodą Mamę w dodatku z synkiem jedynie miesiąc starszym od mojego Jasia. Często się spotykamy i faktycznie czas leci szybko, przyjemnie i chociaż uwielbiam rozmawiać z Nią o naszych Maluchach lub narzekać na naszych Mężów (:D) to jednak czasami brakuje mi zabawy, rozmowy na inne tematy niż pieluchy, kupy, gluten i tym podobne :), a nawet (nie wstydzę się o tym mówić w końcu mam dopiero 21 lat (!)) IMPREZY.
Jak wielka była moja radość kiedy na weekend przyjechały do mnie moje przyjaciółki z czasów szkolnych. W dzień zajęły się Jasiem, którego niesamowicie ucieszył widok trzech ślicznych lasek (prawdziwy facet <3), bawiły się z nim, śmiały, poszliśmy też na spacer do parku i choć nie ukrywam, że wśród innych tematów przewijał się ten typowo dziecięcy to w końcu poczułam się jak młoda dziewczyna, która nadal jest taka sama tylko dodatkowo jest Mamą (i to jest super! :)) W nocy z kolei mogłyśmy potańczyć w klubie, a Jaś został pod opieką Taty i Babci. Poradzili sobie świetnie!!
Kochane Mamy (szczególnie te nastoletnie, młode) naprawdę nie bójcie się swoich pragnień czy nawet potrzeb. Dzieci są centrum naszego wszechświata, ale nie całym wszechświatem. Każdy ma czasem prawo do odpoczynku, zabawy i luzu. Zostawcie malucha Babci, Tacie, Dziadkowi czy Przyjaciółce i wyjdźcie na zakupy, na kawę z koleżankami. Maluch będzie szczęśliwy spędzając czas z bliskimi, a Wy będziecie wypoczęte i pełne energii do zabawy z dzieciakami. Wszyscy, naprawdę WSZYSCY na tym skorzystają.
Kochane NIE-Mamy :) wasze przyjaciółki/koleżanki nie są z kolei jedynie Mamami, wyciągnijcie je czasem gdzieś i dajcie odrobinę luzu, a jeśli jesteście super przyjaciółkami pójdźcie z nimi na dziecięce zakupy - będziemy Wam za to mega wdzięczne bo jesteście niezastąpione :))

Poniżej trzysta tysięcy zdjęć przedstawiających mojego samca alfa w  jego naturalnym środowisku :)) <3






Jaś wears ;)):
Spodnie, bluza - F&F
Buty, czapka - H&M
+ chrupek z Chaty Polskiej ;)


*może zostanę zlinczowana za ten post, ale pamiętajcie, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie :))

3 komentarze:

  1. Zgadzam się z Tobą, bo sama jestem młodą mamą. ;) Pozdrawiam ! Ucałuj Jasia ;)

    Ps. : Pomysł z blogiem ? Bardzo fajny ! :)

    Olgaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniuu świetny blog! Czytam od początku i zawsze czekam z niecierpliwością na kolejne posty :) Jesteś super mamą, z pozytywnym podejściem do wszystkiego, co Cię otacza i do tego, co się wydarzy w Twoim życiu. Tak trzymaj!! Pozdrawiam Cię cieplutko i boskiego Jaśka :*

    PS: Jakoś za niedługo być może pojawię się w Poznaniu, super by było jakbyśmy się spotkały i powspominały stare czasy, no i oczywiście chciałabym poznać tego Twojego pięknego Jaśka :) (a jeżeli nie w Poznaniu, to może we Włocławku?)

    Kasia Szczepańska

    OdpowiedzUsuń